niedziela, 4 marca 2012

Groby i skalniaki

Dziś zajmiemy się specyficznym obiektem ogrodowym, charakterystycznym dla nurtu turpistycznego sztuki ogrodowej, mianowicie "kurhanami". Są to obiekty ziemne, będące wypadkową skalniaków, kopców widokowych i kurhanów. O ile, wygląd można w ten sposób właśnie określić, o tyle przeznaczenie tych obiektów jest nieznane. Najprawdopodobniej służą wywołaniu szoku estetycznego i pobudzeniu do refleksji, co jest głównym celem turpizmu.

Grobowce,  czy to rzeczywiste, czy tylko symboliczne pojawiały się w sztuce ogrodowej, zwłaszcza w ogrodach krajobrazowych. Cenotaf znanej osoby był bardzo pożądanym elementem. Każdy chciał mieć w ogrodzie piramidę, grób Sokratesa czy Goethego. Były to elementy dekoracyjne, swoista scenografia ogrodowa.
[za: D. Sikora „Objazd studialny po zabytkowych parkach Warszawy”]
Na zdjęciu widzimy sarkofag w parku w Gucinie. Ustawiony wśród drzew, skłania do zadumy i refleksji.
Czy ten obiekt, widoczny na poniższym zdjęciu, jest takim właśnie sztucznym grobowcem, tyle, że groteskowym, przemielonym przez żarna chorej wyobraźni turpistycznego projektanta?

Kamienny krąg przypomina pogańskie sposoby ogradzania strefy sacrum, może więc ten mini kopczyk jest stylizowanym, turpistycznym kurhanem? Miałem spory kłopot z zaklasyfikowaniem tego dzieła jako turpistycznego. W grę wchodził też kiczowaty skalniak. Jednak przekonał mnie fakt, że większość otoczaków jest u podstawy pagórka, oraz brak tuj i różaneczników, będących roślinami wskaźnikowymi kiczowatych skalniaków. Zatem, to nie kicz, tylko turpizm.

Teraz kopce. Nie chodzi tu o kopce jakie znamy z krajobrazu Krakowa, będące faktycznie monumentalnymi budowlami poświęconymi czci ważnych osób, bądź jak to w przypadku kopca Kraka, obiektami sakralnymi. W sztuce ogrodowej pojawiały się kopce widokowe. Były to sztuczne wzniesienia, czasem z budowlą na szczycie, które umożliwiały podziwianie ogrodu z góry. Pojawiły się już w dobie renesansu, sprzyjając kontemplacji parterów ogrodowych.





Rycina J. van den Avell'a z 1700 roku pokazuje taki właśnie kopiec. Często były na tyle duże, że konieczne były ścieżki prowadzące na szczyt.

Zanim pokażę przykład takiego oto kopca w wydaniu turpizmu ogrodowego, zwrócę jeszcze uwagę na ogrody skalne. Są to założenia ogrodowe, imitujące górski krajobraz. Jako takie, składają się w większości z głazów i skał o ostrych krawędziach oraz w mniejszej części z materii roślinnej, która jest karłowa i niska. Jak to w górach. Oto przykład z ogrodu botanicznego w Powsinie.


Natomiast turpizm, będący w opozycji do wszystkiego, co wymyślono dotychczas, jako wyraz buntu i przekory, proponuje nam obiekty ogrodowe będące po części każdą z wymienionych wyżej opcji, ale oczywiście przetworzoną w "nową formę".


Widoczna na zdjęciach dwuwierzchołkowa kupa gruzu, liczy już sobie dwa lata. Nie powstała przypadkowo - obserwowałem tworzenia tego dzieła od początku. Lokalizacja kopca, czy też "skalniaka" jest starannie przemyślana. Został usypany w równych odległościach od otaczających go drzew, a także, w dogodnym dystansie by ze szczytu obserwować aktywność mieszkańców parteru. Nazwałem to kopcem widokowym, bo owa lokalizacja nasuwa mi ten cel budowy, choć właściwie jest najprawdziwszym skalniakiem ( skład : 99% gruz, 1% szkło, cegły, ziemia i zapewne skrawki wp.). Roślinność pojawiła się w skutek sukcesji naturalnej, tak więc sugeruje turpistyczną obsesję przemijania i marności. Jako obiekt, którego podstawowym atrybutem jest zamierzona brzydota, ma zaskakująco dużo użytecznych funkcji: zimą wykorzystują go dzieci do jazdy na sankach, a latem żule- daje cień i oparcie...

  ~chmurnik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz