Turpizm również posiada takie elementy w swoim repertuarze działań. Noszą one nazwę słupów, lecz w przeciwieństwie do przyjętych norm, nie są one budowlami, lecz specyficznie uformowanymi drzewami.
"Korony" drzew uformowanych w słup, zredukowane są do zera. Nagi pień, strzelający w niebo obciętym wierzchołkiem tworzy kolumnę - monument. Jest niewątpliwie bardzo architektonicznym, nowoczesnym elementem przestrzennym. Zazwyczaj tworzywem na słupy są topole i klony, jednak zdarza się, zwłaszcza w małych ogrodach, iż dobre okaże się każde drzewo, które jest pod ręką*.
(*lub piłą, siekierą czy tępym sekatorem)
Tworzenie słupa, polega na tym, że sadzi się drzewo, najlepiej szybko rosnące i o w miarę prostym pniu ( w przeciwnym razie zamiast słupa uzyskamy dziada drogowego, o którym kiedy indziej), czeka ok. 30 lat, a później ucina się wszystkie konary, gałęzie i wierzchołek. Dla przyspieszenia efektu, można w słupa przekształcić drzewa już istniejące, jednak muszą znajdować się w odpowiednim kompozycyjnie miejscu ("kompozycja" w wydaniu turpizmu jest określeniem mylącym i trochę nieścisłym, gdyż nie ma nic wspólnego z ogólnie znanym sensem słowa "kompozycja").
![]() |
Schemat "cięcia" korony w słup; A - prawidłowo rozwinięta korona drzewa, B - "cięcie formujące", C - słup. |
Drzewa uformowane na słupy, nie żyją niestety zbyt długo, czasem też trzeba je powtórnie wystrzyc, by pozbawić odrostów psujących efekt. Jednak nawet kilkuletnie istnienie takiego dzieła sztuki, jest warte zachodu. Koniec końców, takie "coś" robi wrażenie, a o to przecież chodzi....
~chmurnik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz